Geoblog.pl    cyprianbednarczyk    Podróże    Koleją przez Europę III (styczeń 2010)    Całkiem przyjemny kac
Zwiń mapę
2010
03
sty

Całkiem przyjemny kac

 
Austria
Austria, Wien
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 269 km
 
No tak wspomniałem "zmęczony" po ostatnich paru dniach, ale jak tu nie być "zmęczony" kiedy żegna się z rodziną i przyjaciółmi. Niestety skutki tego są odczuwalne następnego dnia toteż dla ich złagodzenia po wylądowaniu na przygranicznej stacji udałem się do spożywczego sklepu po jeden z miejscowych ogłupiaczy (czytaj piwo). Wydałem wszystkie ostatnie złotówki, aby nie przewracały się po kieszeniach, po czym wróciłem na stacje. Miałem jeszcze pół godziny do pociągu więc czekałem cierpliwie, a kiedy nadszedł czas wyszedłem na peron. Oczywiście musiałem czekać jeszcze 15 minut bo Eurocity z Warszawy do alpejskiego miasteczka Villach był opóźniony (dla PKP nic nowego), ale w końcu przyjechał. Wsiadłem i pożegnałem się z Polską.
Trafiłem na przedział z trzema osobami, dwoma dziewczynami, jedna z Macedonii, druga z Austrii i pana z Ukrainy, który mieszkał w Czechach. Dlatego właśnie uwielbiam podróże pociągami, zawsze trafi się ktoś ciekawy. Pan wysiadł w Ostrawie, a ja pozostałem z dziewczynami wdając się w konwersacje. Okazało się że nie tylko ja narzekam na polskie koleje, bo one również poprzedniego dnia miały przygody. Jedna z nich nie zdążyła na pociąg do Wiednia bo tym którym wówczas jechała był opóźniony o godzinę. Druga natomiast jechała zapchanym do granic możliwości pociągiem TLK z Krakowa do Katowic bo wszyscy wracali po nowym roku z imprez. Opowiedziałem im pewną historię, która mi sam opowiedział kiedyś ojciec, a jest ona oparta na faktach. Działo się to bodajże w latach 60 - tych XX wieku, podczas bardzo ciężkiej zimy na stacji w Suwałkach. Ludzie, którzy rano zebrali się na dworcu aby jechać do Białegostoku słyszeli tylko zapowiedzi spikerki z megafonu:
- Pociąg przyjedzie 10 minut opóźniony.
Po 10 minutach:
- Pociąg przyjedzie 20 minut opóźniony.
Znów po 10 minutach:
- Pociąg przyjedzie opóźniony godzinę.
W końcu ludzie czekali już godzinę i wtedy spikerka się odezwała ostatni raz:
- Pociąg przyjedzie... ale sama nie wiem kiedy.
Nasz pociąg był na szczęście opóźniony tylko o 10 minut i tak już zostało do samego Wiednia. Ja na następny na szczęście nie musiałem czekać tylko na jeden konkretny pociąg, bo w kierunku Innsbrucka, gdzie się udawałem jeździły one mniej więcej co godzinę. Dojechawszy do stacji pożegnałem się z dziewczynami i metrem ze stacji Wien Mailing dojechałem do dworca wschodniego. Tutaj oczywiście znów miałem okazje kupić moją ulubioną kanapkę z szynką i serem, którą polecałem przy okazji poprzedniej wizyty w Wiedniu i już po dwudziestu minutach od pobytu na stacji czekałem na odjazd pociągu. Wiedeń opuściłem przed godziną 1600.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
cyprianbednarczyk
Cyprian Bednarczyk
zwiedził 37% świata (74 państwa)
Zasoby: 259 wpisów259 64 komentarze64 2570 zdjęć2570 23 pliki multimedialne23
 
Moje podróżewięcej
26.02.2019 - 25.06.2019