Geoblog.pl    cyprianbednarczyk    Podróże    Koleją przez Europę II (lipiec - sierpień 2009)    U bałkańskich bram
Zwiń mapę
2009
01
sie

U bałkańskich bram

 
Słowenia
Słowenia, Ljubljana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2859 km
 
Było trochę niewygodnie. Konduktor obudził mnie żeby sprawdzić bilety. Akurat dojechaliśmy do jakiejś stacji już po słoweńskiej stronie więc zwolniło się miejsce w przedziale obok. Mogłem spać dalej, jednak co jakiś czas się budziłem i pytałem współpasażerów czy dojechaliśmy do Ljubljany. Gdyby nie oni to pewnie obudziłbym się gdzieś w Serbii. Przypomniała mi się wówczas zabawna sytuacja jaką przeżył mój kolega. Otóż wsiadł pijany w pociąg w Katowicach, aby przejechać jedną stacje. Pech chciał że nie był to pociąg osobowy, tylko międzynarodowy relacji Warszawa - Budapeszt i to że zaraz po wejściu do wagonu zasnął. Obudził go celnik z psem na stacji w Zwardoniu. Jego jedynym szczęściem było to że Polska nie była wówczas w strefie Schengen, bo pewnie obudził by się gdzieś na bocznicy w Budapeszcie przy najlepszej okazji. No więc gdyby nie ci ludzie to dojechałbym do granicy UE z Chorwacją, ale nie zobaczył bym stolicy Słowenii. Było za wcześnie na zwiedzanie, zwłaszcza po wczorajszych balach, ale pozbierałem się jakoś i ruszyłem na miasto. Było po 6 rano, a kolejny pociąg miałem o 8. Wyszedłem z dworca i udałem się na południe miasta jedną z głównych ulic Slovenska Cesta. Choć komunizm upadł tutaj w 1991 roku i Słowenia uzyskała niepodległość wiele zagranicznych firm zdążyło założyć w mieście swoje filie mieszczące się w nowych biurowcach pobudowanych wzdłuż tej ulicy. Nie tylko nowe budynki mieściły się tutaj również stare m. in. Nebotičnik, pierwszy "drapacz chmur" na Bałkanach, jeżeli można tak nazwać 70 metrowy budynek. Nieopodal dalej przy Placu Republiki znajdują się dwa inne wieżowce, niestety nieco zaniedbane. Również naprzeciwko nich mieści się siedziba parlamentu Słowenii. Gdzieś na niebie znikąd pojawiły się dwa duże balony. Że też ludziom chciało się wstać tak wcześnie żeby sobie polatać. Opuściłem tę część miasta i kierując się na wschód doszedłem do najważniejszego w Ljubljanie placu Prešeren. Tutaj nad rzeką Ljubljanica znajduje się jedna z wizytówek miasta, tzw Potrójny Most zbudowany w 1842 roku według projektu jednego z włoskich architektów. Również na placu znajduje się pomnik słynnego pisarza słoweńskiego France Prešeren'a, od którego nazwiska wzięło nazwę to miejsce. Nieco dalej na południe znajduje się stara część miasta z królującym na wzgórzu zamkiem z drugiej połowy XII wieku. Ja jednak nie miałem już zbyt wiele czasu do następnego pociągu więc zacząłem wracać na dworzec. Po drodze zahaczyłem jeszcze o jedną z budek z fast foodem, ale zamiast hamburgera i pizzy postanowiłem zaryzykować i wziąć tradycyjną słowiańską potrawę o specyficznej nazwie... burek.
- Z miesem? - usłyszałem perfekcyjnie po polsku słowo. Pomyślałem że skoro burek to musi być z mięsem i odpowiedziałem że z mięsem. Ów burek to nic innego jak "placek" z ciasta francuskiego (w opcji jaką dostałem) faszerowany mięsem lub warzywami czy serem. Rozpowszechniony jest w wielu krajach, ale ja pierwszy raz o nim słyszałem. Niestety jak na pierwszy raz to również nie smakował zbyt dobrze.
Wróciłem na stacje i wsiadłem do podstawionego już pociągu. Z okna mojego przedziału zobaczyłem stojące wagony naszego ukochanego żółto - niebieskiego "kibla" (w tym przypadku malowanie biało - czerwone). Pociąg spóźniał się z odjazdem z niewiadomego powodu, w końcu po pół godzinie czekania ruszył.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
cyprianbednarczyk
Cyprian Bednarczyk
zwiedził 37% świata (74 państwa)
Zasoby: 259 wpisów259 64 komentarze64 2570 zdjęć2570 23 pliki multimedialne23
 
Moje podróżewięcej
26.02.2019 - 25.06.2019