Geoblog.pl    cyprianbednarczyk    Podróże    Koleją przez Europę II (lipiec - sierpień 2009)    Los Madridos
Zwiń mapę
2009
28
lip

Los Madridos

 
Hiszpania
Hiszpania, Madrid
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 724 km
 
Pomysł aby wybudować miasto w środku kraju gdzie temperatura latem przekracza 40 stopni jest delikatnie mówiąc niezbyt racjonalny. Być może za czasów rzymskich, kiedy pojawili się tutaj pierwsi osadnicy nie było tutaj aż tak gorąco. Zapewne nie tak jak po wysiadce z pociągu o 8 rano. Oczywiście na powitania kontrola paszportowa, wyrywkowa, bo spośród kilkudziesięciu pasażerów tylko ja nie przypadłem policjantowi do gustu. Zapewne przez fryzurę. Nie narzekając okazałem paszport i wjechałem po schodach ruchomych na pierwszy poziom dworca Chamartin, na który przyjechałem z Lizbony. Przekąsiwszy drobne śniadanie w pobliskiej restauracyjce ruszyłem na podbój Madrytu.

1.PASEO DE LA CASTELLANA

Już przy samym wyjściu z dworca moim oczom ukazał się niezły widoczek, 4 królujące nad niebem wieże z których najwyższa ukończona w ubiegłym roku Torre Caja Madrid ma 250 metrów wysokości i jest najwyższym obecnie wieżowcem w Hiszpanii. Oczywiście to był dopiero kąsek bo idąc na południe czekały mnie dalsze ciekawostki. Po dojściu do jednej z głównych arterii miasta Paseo de la Castellana ukazały mi się dwie wieże nachylające się ku sobie. Torres KIO lub bardziej oficjalnie Puerta de Europa (Brama Europy) można raczej zaliczyć jako bramę Madrytu, bo od tego momentu zaczyna się centrum miasta. Ukończone w 1996 roku są nietypowe architektonicznie jak już wcześniej wspominałem. Mierzą po 115 metrów każda i nachylają się do siebie pod kątem 15 stopni. No i faktycznie zacząłem wchodzić do centrum bo podobnych budynków było więcej, ale znacznie mniejszych, aby nie kolidowały z tradycyjnym zabudowaniem.
Kilkaset metrów dalej minąłem "świątynie" Hiszpanów, czyli słynny stadion Realu Madryt Santiago Bernabeu oddany do użytku w 1947 roku, a który jest jednym z największych obiektów tego typu na świecie, zdolny pomieścić ponad 80.000 widzów.
Mógłbym tak iść tą ulicą jeszcze przez dobre półgodziny do następnych obiektów, ale to co się działo w powietrzu było nie do opisania, dlatego postanowiłem podjechać kawałek metrem w przekonaniu że będzie odrobinę chłodniej. No cóż pod względem duchoty metro madryckie niewiele ustępuje londyńskiemu.

2.PLAZA DE CIBELES

Niestety tak jak napisałem wcześniej ochłody w metrze nie znalazłem, natomiast znalazłem odrobinę strawy kulturowej. Dwóch chłopaków ganiało po metrze z gitarą i wzmacniaczem dając amatorskie popisy w graniu hiszpańskich piosenek i muszę przyznać że wychodziło im to całkiem nieźle. Oczywiście nie wszyscy byli zadowoleni z tego powodu że dwóch grajków zakłóca im ciszę i jeszcze ma czelność zbierać darowiznę za granie, ale ja oczywiście doceniłem ich wysiłki jako meloman więc sypnąłem groszem.
Wysiadłem na stacji Sol (słońce) i zacząłem się kręcić po okolicy nie wiedząc za bardzo w którą stronę iść. Mapki z Google Earth zdecydowanie przydają się tylko i wyłącznie w mniejszych miastach, a nie takich molochach jakim jest bez wątpienia Madryt. W końcu jednak odnalazłem się i poszedłem dalej.
Doszedłem do Plaza de Cíbeles przy którym usytuowany jest Palacio de Comunicaciones. Budynek został ukończony w 1907 roku w stylu elektycznym. Na samym środku tego placu znajduje się fontanna w stylu neoklasycznym, która jest jedną z ikon miasta. Po przeciwnej stronie ronda niego znajduje się siedziba główna banku Hiszpanii. Doszedłem do alei Paseo de la Castellana i udałem się na północ by dojść do kolejnego wieżowca położonego przy tej alei.
Torres de Colón zwane również pod niezbyt pieszczotliwą nazwą dla samych budynków "wtyczką", albowiem na szczycie dwóch wież połączonych ze sobą znajduje się antena, która faktycznie z wyglądu przypomina wtyczkę. Budynek niezbyt jest lubiany, nie tylko przez samych madrytczyków, gdyż w jednym z internetowych rankingów znalazł się w pierwszej dziesiątce najbrzydszych budynków świata. Naprzeciwko budynków wspomnianych przeze mnie znajduje się mekka książkowych moli, czyli Narodowe Muzeum Hiszpanii oraz Muzeum Archeologiczne.
Nie będę narzekał kolejny raz na upał bo on stał się częścią tej podróży. Musiałem znowu się schować tym razem do pobliskiej kafejki na małą sjestę. Pomimo tego że Madryt należy do jednych z najgorętszych miast w Europie jego zwiedzanie w okresie letnim jest bardzo uciążliwe, więc jeżeli chcecie się tam wybrać to polecam okres jesienny lub wiosenny. Ja sam nie zdołałem zobaczyć wszystkich zaplanowanych przez siebie punktów.
Po półgodzinnej przerwie powróciłem do metra i udałem się na wschód miasta.

3.PLAZA DE ESPAñA

Zanim dotarłem na jeden z najbardziej znanych placów w stolicy Hiszpanii, zahaczyłem o Pałac Królewski. Zbudowany w XVIII wieku w stylu barokowym jest oficjalną siedzibą korony, jednak obecny król Jan Karol I nie zamieszkuje w nim na stałe. Pałac posiada około 2800 pomieszczeń. Ta imponująca liczba komnat i tak jest skromna, gdyby porównać ją do zamiarów z jakimi nosił się włoski architekt Filippo Juvare pragnący uczynić z pałacu drugi Luwr, jednak ogrom kosztów doprowadził do zmniejszenia jego objętości o 1/4.
Poszedłem na północ i mijając siedzibę hiszpańskiego senatu doszedłem do Placu Hiszpańskiego. W ubiegłych stuleciach w tym miejscu położonym nieopodal Pałacu znajdował się garnizon wojskowy, jednak w ubiegłym wieku jego znaczenie wzrosło po tym gdy w jego okolicy zaczęto budować budynki rządowe, oraz pierwsze w stolicy wieżowce. Te dwa najsłynniejsze zbudowane w okresie rządów twardej ręki generała Franco to Edificio de España i najwyższy 142 metrowy Torre de Madrid. Na środku placu znajduje się pomnik Miguela Carvantesa autora "Don Kichota".

4.ATOCHA

Zbliżała się już pomału druga popołudniu więc musiałem dostać się na dworzec Atocha. Wsiadłem w metro i linią numer 3 dojechałem do stacji Embajadores, skąd ostatnim upalnym spacerem po Madrycie doszedłem do dworca Puerta de Atocha.
Dworzec Atocha jest największym dworcem kolejowym w Hiszpanii i posiada połączenia z całym krajem. Jego stara część zaprojektowana przez współpracownika Gustawa Eiffela została ukończona pod koniec XIX wieku, a nowa część, wybudowana specjalnie na potrzeby szybkich kolei AVE pod koniec XX wieku. Niestety również z dworcem wiąże się krwawa historia. To właśnie tutaj 11 marca 2004 roku odbyły się zamachy podczas których w pociągach wybuchło 10 bomb. Zginęło 191 osób, a ponad 1900 zostało rannych.
Wszedłem do środka stacji i poczułem się jak w centrum handlowym. Istotnie, ponieważ większość powierzchni dworca to powierzchnia handlowa, do tego dochodzą bary a nawet podobno dyskoteka. Moje zaciekawienie jednak wzbudziła palmiarnia, która znajdowała się wewnątrz. Pomysł nie głupi zwłaszcza że rośliny produkują dużo tlenu, który dla takiego miejsca jak hala dworcowa przy 40 stopniowym upale są wybawieniem. Oprócz palm była również sadzawka z... żółwiami, które są chyba najpopularniejszą atrakcją dworca.
Przysiadłem sobie w pobliskiej kawiarni, aby coś przekąsić i wypełnić bilet. Punktualnie o 15 miał odjechać mój pociąg i już miałem wyjść na peron kiedy zorientowałem się że nie ma wyjścia z hali. Musiałem z parteru dostać się na pierwsze piętro i przejść odprawę tak jak było to w przypadku Eurostara. Tak jest na każdym hiszpańskim dworcu, w związku z zamachami. W końcu jednak dotarłem do pociągu. Zrobiłem szybko parę fotek i wszedłem na pokład pociągu AVE do Barcelony.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2011-01-17 19:12
Super opisy-czyta sie jak wciagajaca ksiazke.Fajne zdjecia.Zapraszam do siebie .
 
 
cyprianbednarczyk
Cyprian Bednarczyk
zwiedził 37% świata (74 państwa)
Zasoby: 259 wpisów259 64 komentarze64 2570 zdjęć2570 23 pliki multimedialne23
 
Moje podróżewięcej
26.02.2019 - 25.06.2019