Tak, to musiało się kiedyś zdarzyć. Następnego dnia dotarłem około godziny 8 rano na dworzec autobusowy, skąd miałem autobus lini Eurolines do Rygi. Okazało się że w Tallinie są dwa dworce autobusowe. Hmm, kto by pomyślał. No więc przegapiłem autobus, a popołudniu miałem następne połączenie z Rygi do Wilna. Ruszyłem szybkim spacerem na drugi koniec miasta gdzie znajdował się ten dworzec i o dziwo pierwszy raz korzystając z mapki z Google Earth nie zgubiłem się:) Ponad 20 euro kosztował mnie bilet na nowy autobus o 10.00, ale co najważniejsze miałem zdążyć na połączenie do Wilna. Na pokładzie luksus, muzyczka, herbata i kawa za darmo no i jazda. Opuściłem Tallin i wjechałem na prowincje. Mijałem miasteczka i wsie gdzie stan dróg i w ogóle jakiejś infrastruktury był zapuszczony, ale znacznie gorzej było po minięciu granicy. Łotwa sprawiała wrażenie jakby nadal była jakąś częścią ZSRR, tutaj chyba w ogóle nic nie remontowali od lat 80 - tych. Dziury w drogach i odrapane budynki to norma, zwłaszcza gdy się wjeżdża i wyjeżdża do stolicy. W samym centrum Rygi nie było znacznie lepiej, przy samym dworcu kolejowym bezdomni odpoczywają na trawnikach, bądź śpią odurzeni napojem winogronowym. W biały dzień.
Miałem dwie godziny na zwiedzanie, wiec ruszyłem. Przeszedłem przez bardzo ruchliwą ulicę 13 maja i dostałem się na stare miasto. Wśród labiryntu uliczek doszedłem po kilku minutach do centrum Starego Miasta. Jest to niewątpliwie najważniejsze miejsce przy zwiedzaniu stolicy, ze względu na ciekawą architekturę. W 1997 roku centrum Rygi zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Stałem przed Kościołem Świętego Piotra, będącym bez wątpienia najważniejszą świątynią w mieście. 120 metrową wieża wpisała się na stałe w krajobraz miasta. Podszedłem kawałek dalej na Rātslaukums, czyli plac miejski. Tutaj znajdują się najważniejsze perełki architektoniczne. Melngalvju nams, czyli siedziba Bractwa Czarnogłowych, które bardziej mi się kojarzy z tajnymi zgromadzeniami:) Budynek został wzniesiony w XIV wieku, jednak został zniszczony podczas II wojny Światowej, a po wojnie zmieciony z powierzchni ziemi. Odbudowany został do formy obecnej w 1999 roku. Obok zabytkowych budynków na placu znajduje się także duża prostokątna bryła, która kontrastuje z zabytkową zabudową, siedziba muzeum okupacji, oczywiście radzieckiej od 1940 do 1991 roku.
Po przechadzałem się jeszcze trochę po okolicy starego miasta i postanowiłem wracać na dworzec. Jako drogę powrotną wybrałem ulice biegnącą wzdłuż nabrzeża rzeki Dźwiny skąd można było obserwować drugi brzeg, a tam dwie budowle rzucały się w oczy, najwyższy biurowiec w mieście Sun Stone, czyli Słoneczny Kamień, oraz drugi obiekt mierząca 368 metrów wieża radiowo telewizyjna. W końcu dotarłem na dworzec, skąd po kilkunastu minutach czekania wsiadłem w autobus do Wilna. Niestety miasto nie wywarło na mnie zbyt pozytywnego wrażenia, o ile centrum jest jeszcze w miarę znośne to reszta miasta które widziałem z okien autobusu nie wyglądało zbyt zachęcająco.
Ryga jest najczęściej wybieranym miejscem na imprezy wśród Brytyjczyków, albowiem spośród wszystkich państw nadbałtyckich jest tutaj najtaniej. Imprezy dopiero miały się zacząć za kilka godzin bowiem była sobota, ja również postanowiłem trochę zaimprezować ale już w Wilnie. W końcu moja podróż zbliżała się do końca, trzeba więc było to jakoś uczcić.
Więcej zdjęć z Rygi:
http://picasaweb.google.com/Cyprian.Bednarczyk/Latvija_riga#