FOR ENGLISH VERSION PLEASE SCROLL DOWN
ENG
Pierwszy nocleg spędzony w samochodzie, spało się całkiem przyjemnie, a najważniejsze że udało się oszczędzić sporo pieniędzy. Nad ranem obudzili nas turyści, którzy zastawili praktycznie cały parking. Okazało się że na nocleg obraliśmy jedną z atrakcji turystycznych pozostałości po starej farmie, która była jedyną w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Farmę zniszczył wybuch wulkanu, i nie było w tym miejscu absolutnie nic oprócz małej górki, jednak ktoś sobie ubzdurał że można z tego zrobić atrakcję turystyczną. Błyskawicznie zabraliśmy się stamtąd i ruszyliśmy w dalszą drogę. Pierwszym celem tego dnia był lodowiec Vatnajökull położony w największym parku narodowym w Europie utworzonym w 2008 roku. Głównym miejscem z którego zaczyna się zwiedzanie jest biuro parku narodowego. Jest to absolutnie komercyjne miejsce które nie polecam nikomu, można podładować telefon tylko za odpowiednią opłatą, a z tzw hot spot wifi, które reklamuje się że jest darmowe można skorzystać dopiero po wpisaniu kodu. Kod oczywiście można wykupić w biurze za odpowiednią opłatą. Po załatwieniu paru małych spraw łącznie z pierwszym posiłkiem ruszyliśmy do lodowca. Jest tutaj wyznaczone kilka tras, my jednak pokusiliśmy się jedynie o tą najłatwiejszą czyli tak aby podejść dość blisko do czapy. Szczerze mówiąc nie robi on z tej strony zbyt imponującego wrażenia, to co zobaczyliśmy później już zdecydowanie tak, być może gdyby udać się górną ścieżką widok byłby znacznie lepszy my jednak wybraliśmy już wspomnianą drogę. Po ponad godzinie wróciliśmy z powrotem pod biuro i stąd udaliśmy się w drugą stronę pod wodospad Svartifoss. Trasa tutaj była wyjątkowo wspinaczkowa, toteż już po kilku minutach zaczęliśmy się pocić. 20 minut później byliśmy na miejscu. Na Islandii jest masa wodospadów jednak tylko kilka najpiękniejszych warto zobaczyć Svartifoss jest właśnie jednym z nich. Woda spadająca z dużej wysokości wokół bazaltowej półki skalnej wykonanej przez naturę w kształcie sześcianów robi naprawdę duże wrażenie. Po mniej wyczerpującym zejściu dotarliśmy do auta i ruszyliśmy w dalszą drogę.
PL
The first night spent in the car, and we slept quite nicely, and most importantly we have managed to save a lot of money. In the morning woke up us the tourists, who occupied almost the entire parking. It turned out that the place for the night which we took is a tourist attraction, remains of the old farm, which was the only one within a radius of several kilometers. Volcanic eruption destroyed the farm, and there was absolutely nothing here except a small hill, but someone decided to create here a tourist attraction. Instantly we went from there and backed on the road. The first goal that day was the Vatnajökull glacier which is located in the largest national park created in Europe in 2008. The main place from which begin exploration is national park office. This is absolutely commercial place that I would not recommend to anyone, you can charge the phone here only for a fee, and so-called hot spot wifi, which is advertising as a free can be used only after entering the code. Of course code can be purchased at the office for a fee. After settling a few small issues, including the first meal we went to the glacier. It is here designated several routes, but we choose the easiest to approach quite close to the cap. The close look wasn't so impressive compare with what we saw later, maybe if we look from the top of the path would be much better view, however, we have chosen the path already mentioned. After over an hour we went back into the office and went the other way to get to the waterfall Svartifoss. The route here was extremely climb, so after a few minutes we started to sweat. 20 minutes later we were on the spot. In Iceland, however, is the mass of the waterfalls but only a few of them are most beautiful, Svartifoss is just one of them. Water falling from a high ledge around the basalt rocks made by nature in the shape of cubes makes a really big impression. After less exhausting descent we reached the car and backed on the road.