Po kilkunastu minutach jazdy dojechałem do centrum Sóller. wysiadłem przy głównym placu Plaça Constitució (Plac Konstytucji), który był bardzo zatłoczony, głównie przez turystów, oraz wszechobecnych na wyspach kolarzy, głównie z Niemiec. Stoliki w restauracjach i pobliskich kawiarniach były po brzegi wypełnione, co stanowiło widoczny kontrast pomiędzy cichym Port de Sóller, a samym Sóller. Podszedłem do fasady kościoła św. Bartłomieja (Sant Bartomeu) którego architektura bliska jest twórczości Antonio Gaudiego. On sam pozostawił po sobie ślady na wyspie, chociażby w samej katedrze w Palmie. Większość budynków skupionych wokół placu jest wykonana właśnie w takim stylu (modernistycznym), choćby budynek banku w Soller. Opuściłem główny plac i zaszyłem się w gąszczu wąskich uliczek, gdzie zdecydowanie było mniej ludzi. Co jakiś czas idąc na wschód mijałem małe sklepiki, które oferowały głównie usługi dla artystów, najczęściej plastyków. Trudno się nie dziwić okoliczne wzgórza i krajobraz jest idealnym tematem do malowania obrazów.
po kilkunastu minutach spaceru nadszedł czas na powrót na dworzec. Próbowałem zrobić jeszcze kilka zdjęć, ale miałem coraz gorsze problemy z telefonem i w związku z tym z aparatem. Problem polegał na tym że telefon się wyłączał co jakiś czas i nie chciał się włączyć. Następnego dnia nie działał już zupełnie, w związku z czym zostałem zupełnie pozbawiony możliwości robienia zdjęć. Wróciłem na dworzec i strapiony wsiadłem w pociąg jadący do Palmy.
Więcej zdjęć z Sóller:
http://picasaweb.google.com/Cyprian.Bednarczyk/Espana_soller#